Tak, Maryja podlegała skutkom grzechu pierworodnego
Niektórzy tradycyjni teologowie twierdzą, iż dogmat Piusa IX o Niepokalanym Poczęciu Maryi – a więc, że została ona poczęta “bez wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego” odnosi się nie tylko do braku winy owego grzechu oraz poczęcia się przez Maryję w łasce uświęcającej, ale należy go interpretować również jako brak w Jej osobie skutków grzechu pierworodnego. Niniejszym pozwolę sobie przedstawić argumenty na rzeczy przeciwnej tezy, czyli twierdzenia, iż dogmatyczne zdefiniowanie doktryny o niepokalanym poczęciu nie miało na celu rozstrzygania kwestii odnoszącej się do tego, czy Maryja była wolna od wszelkich skutków grzechów pierworodnego, a chodziło w tym rozstrzygnięciu jedynie o podkreślenie, że nie została ona dotknięta winą tego grzechu, przez co już od pierwszej chwili swego poczęcia była Ona w stanie łaski uświęcającej i sprawiedliwości.
A więc, u św. Jana Damasceńskiego czytamy:
„Wyznajemy też, że Chrystus przyjął wszystkie naturalne i bezwinne doznania właściwe człowiekowi. Przyjął bowiem całego człowieka i wszystko, co ludzkie oprócz grzechu, Bo grzech nie jest naturalny ani nie został nam wszczepiony przez Stwórcę, lecz pojawił się w naszej wolnej woli z posiewu szatana, i to za naszym przyzwoleniem, nie opanowując nas przemocą.
Natomiast naturalne i bezwinne doznania nie zależą od naszej woli, a weszły do życia ludzkiego z wyroku Bożego po upadku (Adama). Należy do nich: głód, pragnienie, zmęczenie, trud, płacz, śmiertelność, ucieczka przed śmiercią, lęk, trwoga aż do krwawego potu, omdlałość natury wymagająca pomocy aniołów i inne tego rodzaju, jakie tylko właściwe są naturze ogółu ludzi.
Wszystko to Pan wziął na siebie, by wszystko uświęcić. (…)” (Patrz: Św. Jan Damasceński, „Wykład wiary prawdziwej”, Instytut Wydawniczny Pax, Warszawa 1969, s. 184 – 185).
Ta powyższa opinia owego świętego i doktora Kościoła jest potwierdzona w Katechizmie Soboru Trydenckiego, gdzie napisane zostało, iż:
(…) Chrystus od początku narodzenia swego, łaski i prawdy zupełność miał, jednak natury ludzkiej krewkość, którą był przyjął niepierwej złożył, aż męki ucierpiał i śmierć podjął, i potem do nieśmiertelnej życia chwały zmartwychwstał; któż więc dziwować się będzie, jeżeli widzi chrześcijany, którzy już przez Chrzest niebieskiej łaski sprawiedliwości dostali, jednak upadłem i krewkiem ciałem są przyobleczeni, aby wielkie i częste prace dla Chrystusa Pana podjąwszy, po śmierci do żywota powróciwszy, dopiero godnymi się stali, którzyby z Chrystusem Panem żywota wiecznego użyli?” (Katechizm rzymski według uchwał św. Soboru Trydenckiego dla Plebanów ułożony z rozkazu najprzód Piusa V., potem Klemensa XIII, Kraków 1880, s. 166).
W innym miejscu tego Katechizmu czytamy, że “wszyscy (ludzie) BEZ ŻADNEGO WYJĄTKU umrzeć mają” (co jest jednym ze skutków grzechu pierworodnego). Co więcej, ów dokument stwierdza, że sakrament chrztu “wszystkie zmazy naszych dusz gładzi” (Patrz: Katechizm rzymski jw., ss. 168, 115).
Moim zdaniem jedynymi logicznymi konkluzjami wynikającymi z powyższych twierdzeń są następujące tezy:
1. Maryja podobnie jak Chrystus Pan przyjęła skutki grzechu pierworodnego, gdyż byłoby wręcz bluźnierstwem przypuszczać, iż stworzenie mogłoby tu być bardziej uprzywilejowane od swego Stwórcy
2. Wolność od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego od chwili poczęcia oznacza to, iż Maryja była przed Bogiem taka jaka nowo ochrzczone dziecię (nowo ochrzczone dziecię choć jest wolne od wszelkiej zmazy grzechowej, to jednak podlega skutkom wiadomego grzechu).
3. Skoro od śmierci, która jest efektem grzechu pierworodnego, nie ma absolutnie żadnych wyjątków, to Maryja także umarła, a jeśli umarła to choćby na tym przykładzie widzimy, że podlegała skutkom grzechu pierworodnego.
Sądzę również, że dogmat o niepokalanym poczęciu Maryi nie wyklucza tego, iż:
– Maryja mogła być kuszona do grzechu (niepokalanie stworzeni Adam i Ewa też wszak byli kuszeni do grzechu, niepokalanie poczęty Jezus również był kuszony do grzechu)
– Maryja mogła zgrzeszyć (niepokalanie stworzeni Adam i Ewa wszak zgrzeszyli; jest co prawda zwyczajną oraz powszechną doktryną Kościoła, iż Maryja faktycznie nigdy nie zgrzeszyła, jednak na płaszczyźnie hipotetycznej było to możliwe)
– Maryja także wzrastała w cnotach i nie była z pierwszą chwilą swego poczęcia doskonała
Inną sprawą jest na jakiej zasadzie Maryja podlegała niektórym ze skutków grzechu pierworodnego? Czy działo się to na mocy konieczności czy raczej wolnego wyboru owej błogosławionej niewiasty, która w ten sposób chciała uświęcić i dać dobry przykład tego, w jaki sposób można zmagać się z niedogodnościami wynikającymi ze skutków owego grzechu? Wedle tradycyjnego nauczania katolickiego nasz Pan Jezus Chrystus zgodził się wziąć na siebie tę rzeczywistość po to, by ją uświęcić – możemy więc na zasadzie analogii domniemywać, że i Maryja postanowiła w ten sposób postąpić.
Mirosław Salwowski
***
Przeczytaj też:
“Niech więc każda dusza będzie duszą Maryi”
Tak, Maryję można kochać zbyt mocno
Czy Maryja ratuje upartych grzeszników po ich śmierci?
Czy “Katolickie memy” propagują szatańskie zuchwalstwo?
***
Grafika została dołączona do powyższego tekstu za następującą stroną internetową: https://en.wikipedia.org/wiki/Immaculate_Heart_of_Mary