Najmniejszy z grzechów jest złem większym niż największe doczesne nieszczęście
Ks. Claude Fleury:
“Najmniejszy grzech zawsze jest wielkim złem, większym nad choroby, nad stratę dóbr, nad ból ciała, nad niesławę, nad śmierć samą; tak dalece, iż Chrześcijanin powinien być gotów raczej ponieść te nieszczęścia doczesne, niżeli popełnić jeden grzech powszedni z rozmysłem” [1].
Św. Katarzyna z Genui:
“Nie lękam się Panie, żebyś mi, gdy umrę pokazał złych duchów z całą grozą i ze wszystkimi ich mękami, bo za nic mam to sobie, ilekroć wspomnę na grzech choćby najmniejszy. Tam, gdzie obrażon Twój Majestat, nie można mówić o obrazie małej (…). Gdyby mnie zanurzo w staw pełen ołowiu roztopionego i gdybym mogła wydobyć się jedynie za popełnieniem grzechu powszedniego, wolałabym cierpieć w nim męki przez wieczność całą” [2].
Św. Anzelm:
“Chociażby i cały świat miał zginąć, chociażby nie wiem ile światów napełnionych stworzeniami miało się obrócić w niwecz, należałoby raczej dopuścić się tego niż obrazić P. Boga grzechem choćby najmniejszym” [3].
Ks. Wojciech Andersz:
“Ponieważ i grzech powszedni jest obrazą Pana Boga, przeto nawet grzech powszedni jest większym złem niż wszelkie zła inne” [4].
Przypisy:
1. Ks. Claude Fleury, “Katechizm historyczny większy : na klassę trzecią i czwartą”, Warszawa 1812, s. 263.
2. Cytat za: “Nauki katechizmowe ułożone na podstawie różnych autorów”, Tom IV, Poznań 1910, s. 33.
3. Cytat za: “Nauki katechizmowe”, jw., s. 31.
4. Cytat za: “Nauki katechizmowe”, jw.s. 31.