Jak rozumieć słowa “Dla czystych wszystko jest czyste”?
Nieraz bywa, iż w rozmaitych dyskusjach tyczących się cnoty skromności i wstydliwości przywoływane są słowa św. Pawła Apostoła:
Dla czystych wszystko jest czyste, dla skalanych zaś i niewiernych nie ma nic czystego, lecz duch ich i sumienie są zbrukane (Tt 1, 15).
Tym, którzy cytują ów fragment Pisma świętego chodzi w owych dysputach o przeniesienie ciężaru moralnej odpowiedzialności z tych, którzy dopuszczają się bezwstydu i nieskromności na tych, którzy ową nieskromność i bezwstyd krytykują. A więc, jeśli mówisz, że np. chodzenie przez kobiety w minispódniczkach jest złe, to ty masz problem, twoje spojrzenie jest nieczyste i mamy na to nawet potwierdzenie w powyżej zacytowanych fragmentach Biblii. Innymi słowy, gdyby ktoś był naprawdę czysty, to nie przeszkadzałaby mu żadna nagość, bezwstyd i nieskromność. Czy jednak rzeczywiście w słowach św. Pawła Apostoła o tym, iż “Dla czystych wszystko jest czyste” chodzi o tego typu kwestie, czy może jednak idzie w nich o zupełnie innego rodzaju sprawy?
Zacznijmy od tego, iż z pewnością św. Pawłowi Apostołowi nie chodziło o to, jakoby dobre intencje danej osoby czyniły dobrymi wszelkie jej działania. Nie ma bowiem tak, iż dla ludzi z czystym sercem “czyste” są np. kłamstwo, oszustwa, czary, homoseksualizm, cudzołóstwo, pijaństwo, mordowanie niewinnych. Wszystkie te czyny są złe i w tym kontekście można by powiedzieć “nieczyste” zawsze i wszędzie, niezależnie od dobrych intencji, które mogą towarzyszyć osobom je czyniącym. Dobry cel nie uświęca złych środków. Jeśli więc, dajmy na to ktoś w szlachetnym celu uratowania innych od śmierci czyniłby cudzołóstwo, to pomimo jego dobrych intencji, czyn ten nadal byłby zły, moralnie zakazany i “nieczysty”. Sam św. Paweł Apostoł przestrzegał przed podobnym myśleniem:
„I czyż to znaczy, iż mamy czynić zło, aby stąd wynikło dobro? – jak nas niektórzy oczerniają i jak nam zarzucają, że tak mówimy. Takich czeka sprawiedliwa kara” (Rz 3, 8).
Magisterium Kościoła też bynajmniej nie interpretuje słów św. Pawła Apostoła tak, jakby nie miały istnieć czyny, które są zawsze i wszędzie złe oraz zakazane, choćby i za nimi stały dobre intencje. Katechizm Kościoła Katolickiego naucza między innymi:
„Błędna jest więc ocena moralności czynów ludzkich, biorąca pod uwagę tylko intencję, która ją inspiruje, lub okoliczności (środowisko, presja społeczna lub konieczność działania, itd.) stanowiące ich tło. Istnieją czyny, które z siebie i w sobie, niezależnie od okoliczności i intencji, są zawsze i bezwzględnie niedozwolone ze względu na ich przedmiot, jak bluźnierstwo i krzywoprzysięstwo, zabójstwo i cudzołóstwo. Niedopuszczalne jest czynienie zła, by wynikło z niego dobro (…). Dobra intencja (np. pomoc bliźniemu) nie czyni dobrym, ani słusznym zachowania, które samo w sobie jest nieuporządkowane (jak kłamstwo czy oszczerstwo). Cel nie uświęca środków (…). Okoliczności, a w tym także konsekwencje, są drugorzędnymi elementami czynu moralnego. Przyczyniają się one do powiększenia lub zmniejszenia dobra lub zła moralnego czynów ludzkich (np. wysokość skradzionej kwoty). Mogą one również zmniejszyć lub zwiększyć odpowiedzialność sprawcy (np. działanie ze strachu przed śmiercią). Okoliczności nie mogą same z siebie zmienić jakości moralnej samych czynów; nie mogą uczynić ani dobrym, ani słusznym tego działania, które jest samo w sobie złe” – (Tamże, n. 1753-1754, 1756).
Może więc słowa św. Pawła Apostoła rzeczywiście odnoszą się do spraw typu prezentowanie nagości i jej odbiór u innych, kanony skromności i wstydliwości w ubiorze, etc? Otóż, nie ma żadnych przesłanek w wypowiedziach owego Apostoła, by w ten sposób interpretować owe jego słowa. List do Tytusa, gdzie umieszczony został fragment: “Dla czystych wszystko jest czyste” nie jest w żaden sposób poświęcony tym zagadnieniom. Sam zaś św. Paweł w innym ze swych listów apelował do niewiast, by ubierały się w sposób zgodny ze skromnością i wstydliwością (Tm 2, 9-10).
Istnieje za to w miarę prosta interpretacja i zgodna z szerszym kontekstem Nowego Testamentu interpetacja rzeczonych słów św. Pawła Apostoła. Otóż, najprawdopodobniej w zdaniu: Dla czystych wszystko jest czyste, dla skalanych zaś i niewiernych nie ma nic czystego, lecz duch ich i sumienie są zbrukane (Tt 1, 15) chodzi o to, że uczniowie Pana Jezusa nie muszą trzymać się niegdyś ustanowionych w Prawie Mojżeszowym rozróżnień na potrawy czyste oraz potrawy nieczyste. Na słuszność takiej wykładni wskazują dwa czynniki. Pierwszym z nich jest to, iż “List do Tytusa” został adresowany do społeczności chrześcijańskiej na Krecie, gdzie aktywni byli chrześcijanie “judaizujący”, którzy twierdzili, że konieczne do zbawienia jest przestrzeganie ogółu przepisów Prawa Mojżeszowego, w tym tych z nich, które tyczyły się rozróżniania pomiędzy pokarmami. Zauważmy bowiem, że zaledwie parę wersetów wcześniej, czyli w 10 wersie 1 rozdziału listu do Tytusa św. Paweł pisze, iż “zwłaszcza wśród obrzezanych” jest “wielu krnąbrnych, gadatliwych i zwodzicieli“. W bezpośrednio poprzedzającym zaś zdanie “Dla czystych wszystko czyste …” wersecie 14 Apostoł przestrzega, by nie zważać “na żydowskie baśnie czy nakazy ludzi odwracających się od prawdy“.
Drugą okolicznością, która bardzo uprawdopodobnia interpretację, że słowa “Dla czystych wszystko jest czyste” odnoszą się do ustania podziału na pokarmy czyste i nieczyste jest fakt, iż bardzo podobne sformułowania znajdują się w tych fragmentach Nowego Testamentu, które poruszają właśnie kwestię pokarmów. W liście do Rzymian czytamy np.:
Wiem i przekonany jestem w Panu Jezusie, że nie ma niczego, co by samo przez się było nieczyste, a jest nieczyste tylko dla tego, kto je uważa za nieczyste. Gdy więc stanowiskiem w sprawie pokarmów zasmucasz swego brata, nie postępujesz już zgodnie z miłością. Tym swoim [stanowiskiem w sprawie] pokarmów nie narażaj na zgubę tego, za którego umarł Chrystus. (…) Nie burz dzieła Bożego ze względu na pokarmy! Wprawdzie każda rzecz jest czysta, stałaby się jednak zła, jeśliby człowiek spożywając ją, dawał przez to zgorszenie. (Rz 14, 14 – 15; 20).
Z kolei, gdy św. Piotr Apostoł otrzymał wizję, w której Anioł nakazał mu spożywanie wszelkich zwierząt, również tych, które Prawo Mojżeszowe uznawało za nieczyste, czytamy co następuje:
«Zabijaj, Piotrze i jedz!» – odezwał się do niego głos. «O nie, Panie! Bo nigdy nie jadłem nic skażonego i nieczystego» – odpowiedział Piotr. A głos znowu po raz drugi do niego: «Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił». (Dz 10, 13 – 15).
Wreszcie, sam Pan nasz Jezus Chrystus powiedział:
Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala». Tak uznał wszystkie potrawy za czyste. I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym». (Mk 7, 18 – 23).
Nie ma więc tak naprawdę, żadnych silniejszych podstaw, by twierdzić, iż słowa św. Pawła Apostoła o tym, że: “Dla czystych wszystko jest czyste (…)” odnoszą się do kwestii skromności i wstydliwości. Trudno też utrzymywać, iż Apostoł chciał przez nie zaprzeczyć doktrynie o istnieniu wewnętrznie złych i zawsze zakazanych działań. Przyjęcie takiej interpetacji owych słów czyniłoby nas zresztą podobnymi do obyczajowych libertynów z sekty “Rodzina Miłości”, którzy powołując się właśnie dokładnie na nie, usprawiedliwiali np. zdradę małżeńską w przypadku, gdy ów postępek miałby być motywowany miłością i ważną potrzebą życiową (dajmy na to chorobą jednego ze współmałżonków). Są jednak powody, by sądzić, iż wiadome słowa św. Pawła Apostoła odnosiły się do kwestii pokarmów.