Czy jest dopuszczalne usunięcie ciąży pozamacicznej?
Po tym jak na tym portalu pojawił się tekst poświęcony absolutnej niedopuszczalności dokonywania aborcji w celu ratowania życia matki, często pojawiającym się pytaniem odnośnie jego treści było to, czy w takim razie niedozwolone jest także przerwanie tak zwanej ciąży pozamacicznej, której rozwój oznacza, iż śmierć poniesie zarówno dziecko, jak i matka.
Moraliści katoliccy odnośnie przypadku ciąży pozamacicznej nauczają, iż jest dozwolone usunięcie części jajowodu z zagnieżdżonym w nim zarodkiem w ciąży pozamacicznej), jednak nie należy tego mylić z aktywnym i bezpośrednim zabiciem takiego dziecka, gdyż nie rozrywa się go szczypcami, nie wysysa pompą, etc. Co prawda, śmierć dziecka jest wtedy pewna, ale pomimo wszystko natura takiego działania wydaje się inna, gdyż nie polega ono na aktywnym niszczeniu życia dziecka, a ponadto zadanie mu śmierci nie jest intencjonalnie środkiem do ratowania życia matki.
Tę sytuację można porównać do np. zastrzelenia kobiety w widocznej już dla innych ciąży, która z jakichś powodów postanowiłaby dokonać śmiertelnego ataku na innych ludzi. Jest moralnie usprawiedliwione zastrzelenie takowej niewiasty (np. celując w głowę czy serce), choć wie się, iż de facto pozbawi się w ten sposób też życia jej niewinnego niczego dziecię (gdyż owo samodzielnie nie przeżyje). Jednak mimo wszystko śmierć tego dziecka jest w takim wypadku ubocznym, choć łatwym do przewidzenia następstwem innego działania. Żołnierz czy policjant strzelający wszak do takiej kobiety nie zamierza bowiem zabić jej dziecka (nawet w sensie “celu prowadzącego do dobrego skutku”) i w bezpośredni sposób nie czyni tego. Takie działanie nie wydaje się więc naruszeniem zasady: “Dobry cel nie uświęca złych środków“, lecz mieści się w w ramach reguły “podwójnego skutku“, wedle której dopuszczalne jest czynienie czegoś moralnie dobrego (np. zabicia napastnika), nawet jeśli przewidywanym następstwem tego dobrego czynu będzie zły skutek (w tym wypadku śmierć niewinnego). Naruszeniem zasady “Cel nie uświęca środków” byłaby innego rodzaju sytuacja, a więc np. gdyby żołnierze lub policjanci wzięli jako zakładników dzieci takiej agresywnej kobiety i zaczęli je zabijać, po to by ta w zamiarze ocalenia pozostałych swych dzieci odstąpiła od swych zbrodniczych działań. Coś takiego oznaczałoby bowiem, zamierzone i bezpośrednie zabijanie jednych niewinnych osób (dzieci tej kobiety) po to by ocalić inne niewinne osoby (atakowane przez tę kobietę).
Przeczytaj też: https://salwowski.net/2016/04/03/czy-dozwolona-jest-aborcja-w-sytuacji-zagrozenia-zycia-matki/