Prawda i Konsekwencja

Św. Tomasz z Akwinu: Czy władze cywilne mają prawo karać obcięciem którejś części ciała?

Postawienie problemu. Wydaje się, że nigdy, gdyż:

1. Podług św. Jana Damasceńskiego grzech polega na odstępstwie od tego, co jest zgodne z naturą, ku temu, co jest z nią sprzeczne. Lecz zgodnym z ustanowioną przez Boga naturą jest, by ciało ludzkie posiadało wszystkie członki, a sprzecznym z naturą jest pozbawienie ciała jakiegoś członka. A więc obcięcie jakiegoś członka ciała ludzkiego jest chyba grzechem.

            2. Jak cała dusza ma się do całego ciała, tak poszczególne władze duszy mają się do części  ciała. Otóż nie wolno pozbawiać kogoś duszy zabijając go, chyba że to czyni władza publiczna. A więc tylko władza, publiczna ma prawo obcinać  członki ciała.

            3. Zbawienie duszy jest ważniejsze niż ocalanie ciała. Otóż nie wolno pozbawiać się jakiegoś  członka ciała dla zbawienia duszy, gdyż już Sobór Nicejski nałożył kary na tych, którzy dokonali kastracji dla zachowania czystości. A więc nigdy  nie wolno obcinać jakichkolwiek części ciała.

Ale z drugiej strony Księga Wyjścia (21, 24) powiada: „oko za. oko, ząb za ząb, ręka, za rękę,  nogę za nogę”.

Odpowiedź. Skoro członki ciała są częściami całego ciała, dlatego są dla dobra całości, jak to, co  niedoskonałe w stosunku do tego, co jest doskonałe. Dlatego należy obchodzić się z nimi zgodnie z dobrem całości. Członki bowiem ciała ludzkiego  same przez się są potrzebne dla dobra całego ciała, chociaż przygodnie może się zdarzyć, że jakiś członek stanie się szkodliwy, np. gdy gnijąc, może  zarazić całe ciało. Jeśli więc jakiś członek ciała  jest zdrowy i znajduje się we właściwym dla siebie położeniu, ,nie można go odciąć bez szkody dla całego ciała. Ponieważ jednak sam człowiek w całości jest podporządkowany społeczności, której jest części, jak to już widzieliśmy, może się zdarzyć,  że obcięcie jakiegoś członka, chociaż wyrządza szkodę  całemu ciału, służy jednak dobru ogólnemu, stanowiąc karę wymierzoną celem położenia tamy występkom. Dlatego władza państwowa, mając prawo całkowicie pozbawić życia tego, kto popełnił ciężkie występki, cięcie jakiejś jego części, gdyż to pozbawia je całości, podczas gdy chłosta działa tylko na zmysł  bólu. Powoduje więc znacznie mniejszą szkodę niż  obcięcie jakiegoś członka. Nie wolno jednak nikomu wyrządzać szkody, chyba w postaci kary ze względu na sprawiedliwość. Karać zaś sprawiedliwie można tylko tego, kto podlega karzącemu. Nikomu więc nie wolno chłostać drugiego, jeśli  nie ma nad nim władzy. Ponieważ zaś dzieci podlegają władzy ojca, a słudzy władzy swego pana,  wolno ojcu chłostać swego syna, a panu swego sługę, by ich poprawić i wychować.

Rozwiązanie trudności. 1. Ponieważ gniew jest  pożądaniem odwetu, uczucie to budzi się głównie  wtedy, gdy ktoś mniema, że jest niesprawiedliwie  czymś urażony, jak to zauważył Filozof. Dlatego zakaz, by rodzice nie pobudzali swych dzieci  do gniewu, nie zabrania im chłostać swych synów  celem ich wychowania; zakazuje tylko nadmiernego ich bicia. Zachętę zaś, by panowie odstępowali od gróźb, można dwojako rozumieć: by gróźb  używali z umiarem dla zachowania karności; oraz  by nie, zawsze wykonywali swe groźby. Postanowienie bowiem wymierzenia komuś kary trzeba  nieraz łagodzić miłosierdziem w jej wykonaniu.

           2. Większa władza ma prawo do stosowania  większych kar. Skoro zaś państwo jest w pełnym  znaczeniu społeczności, ten kto w nim sprawuje  rząd ma pełną władzę karcenia i dlatego może stosować kary nie dające się naprawić, a mianowicie  karę śmierci oraz karę obcięcia członków. Ojciec  natomiast, oraz pan stojąc na czele rodziny będącej  niedoskonałą postacią społeczności, nie posiada pełnej władzy karania, ma więc prawo stosowania  tylko lżejszych kar, które nie wyrządzają szkody niedającej się naprawić. Taką lżejszą karą jest chłosta.

            3. Każdemu wolno dać dyscyplinę temu kto jej chce. Ale chłostać drugiego dyscypliną wbrew  jego woli może tylko ten, komu zlecono troskę o  niego. Otóż temu właśnie celowi służy karcenie  przy pomocy chłosty.